Czy Święty Mikołaj jest zaangażowany w swoją pracę?

Tomasz Szklarski
7 min czytania

Odpowiedź na zawarte w tytule pytanie wymaga uporządkowania pewnych kluczowych kwestii. O to czy bohater niniejszego artykułu istnieje, trwają spory od lat. Kto tak naprawdę w niego wierzy? Czy jest to jedynie grupa komercyjna 0-10 lat? Może starsi też? Uwaga spoiler – na końcu tego tekstu znajduje się mały test, który pomoże Ci zweryfikować czy w niego wierzysz. Ale do rzeczy.

Origin story Świętego Mikołaja

Święty w obecnej wersji, tej naszej ulubionej, z brzuchem będącym jeszcze często w niektórych miejscach na Świecie oznaką dobrobytu, z brodą i w czerwonym kombinezonie został spopularyzowany przez Coca-colę, w 1931 roku. Co ciekawe, było to jedynie dwa lata po tym jak koncern ten zmienił recepturę swojego bestsellera i przestał dosypywać do niego kokainy - było to możliwe dzięki wynalezieniu efektywnej metody usuwania składników psychoaktywnych podczas wytwarzania ekstraktu z liści koki. Wracając, jednakże do Pana Mikołaja, jego obecny wizerunek, wiedza jaką o nim posiadamy może być gotowym przykładem powstania Projekt Managera wszech czasów.

Obecny na rynku od lat trzydziestych, niezmiennie skuteczny, opierający się wojnom i kryzysom ekonomicznym, a także umiejętnie dostosowujący się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia… Brzmi znajomo? A czy on po tylu latach to nie jest przypadkiem zmęczony? Ktoś mógłby od razu powiedzieć – czym zmęczony, jak zmęczony, jeden dzień w roku w robocie i zmęczony? Otóż nie.

Styl zarządzania Mikołaja

Powołując się na źródła w tej materii najbardziej wiarygodne (mówię tutaj o filmach Śnięty Mikołaj, Cud na 34 ulicy, Elf, Ekspres polarny czy też Artur ratuje Gwiazdkę) można śmiało stwierdzić, że Mikołaj jest „na projekcie” 365 dni w roku. Czyli, jest on od około 178 000 roboczo godzin w pracy. Dla porównania przeciętny 40 latek, który zaczął swoją przygodę z trybami kapitalizmu, przepracował jak na razie 38 000. I czuje się zmęczony :) Ze wspomnianych źródeł wiemy, że Mikołaj nie tylko zajmuje się logistyką, ale także oceną potencjalnych beneficjentów, produkcją, rekrutacją oraz raz na jakiś czas ratowaniem gwiazdki.

Jak widzicie, zarządza i to zarządza na grubo. Zarządza sprawami zarówno ubranymi w procesy, powtarzalnymi, w części pewnie już zautomatyzowanymi, ale także stawia czoło wypadkom, przypadkom, wyzwaniom i innym zdarzeniom nagłym i nieprzewidywalnym. Pracuje dla ludzi i z ludźmi (albo z elfami/skrzatami, w każdym razie styka się z tym co większość z Was na co dzień). O tym jakich narzędzi do tego używa, na razie nie wiemy, można natomiast śmiało założyć, że skoro wywodzi się z jednej z najbardziej znanych na Świecie korporacji, nie będą to proste liczydła.

Wróćmy natomiast do tego, jak on to robi? Dlaczego to mu się udaje? Czy warto jest choć na chwilę pomyśleć, że chcę być taki jak on? Mentor? Dobre wzorce? Chyba wszystkiego po trochu.

Skąd u Mikołaja takie zaangażowanie w pracę?

Ja stawiam na to, że on musi lubić swoją pracę. Daje mu ona satysfakcję, poczucie tego, że robi coś naprawdę dobrego. No ale przecież to nie jest praca idealna, ma problemy podobne do tych z którymi my, realni, mocujemy się i ścieramy na co dzień. Komunikacja – no na 100%. Elfy, znając życie, są reprezentantami różnych elfich grup, rodzin, może mówią trochę różniącymi się od siebie językami. Może jedni nie jedzą cukierków zielonych, a jedynie niebieskie. Pewnie potrafią z dnia na dzień rzucić papierami i pojechać w głąb Laponii, rozwijać swoje inne talenty (design biżuterii z płodów leśnych, drzewoznawstwo, itd.).

Jeżeli elfy nie byłyby odpowiednio zarządzanymi elfami, Mikołajowi od razu mogłaby spaść jakość produkowanych prezentów, a na to sobie nie może pozwolić (słyszeliście o możliwości reklamacji, warunkach gwarancji i rękojmi na prezenty od Świętego? Ja nie.) Jak on więc to robi, że co roku miliony dzieci są zadowolone, a poziom wiary w jego istnienie nieustannie mógłby zawstydzić wynik wyborczy wielu partii politycznych? Szukając odpowiedzi na to wszystko i analizując naszego brodatego super managera tak samo jak to się robi będąc drogo opłacanym konsultantem można zauważyć, że:

Dodatkowo docenia, feedbackuje, zna wszystkich elfo pracowników, managerów z imienia i robi wszystko, aby byli oni zaangażowani najbardziej jak tylko się da. Sam też musi być bardzo zaangażowany, bo inaczej już dawno szukałby sobie nowej pracy. Cechuje go wysoki poziom inteligencji emocjonalnej, dzięki czemu nawet z największych pożarów wychodzi z tarczą, a nie na tarczy.

Co możemy sobie w tym momencie powiedzieć? Mikołaj, będący oczywiście ikoną naszych czasów i to na wielu płaszczyznach, jest również postacią, z której możemy czerpać wzorce. Są one sprawdzone, działające, a więc można zaryzykować ich wdrożenie w codzienne zawodowe życie.

Na wstępie obiecałem, że zdradzę Wam, jak sprawdzić czy Wy sami wierzycie w Mikołaja. Sposób jest prosty – musicie odpowiedzieć sobie na jedno, za… w sensie bardzo ważne pytanie – jak czujecie się robiąc coś dobrego, jakie uczucia towarzyszą Wam, kiedy obdarowujecie innych prezentami. Czy jest tak, że mając w ręku zapakowaną paczkę nie możecie doczekać się tego, żeby jak najszybciej ją wręczyć? Jeżeli tak, cząstka Mikołaja jest w Was, każdy dobrze się czuje, kiedy nawet na chwilę może stać się brodatym dobrodziejem. Czy to psychologia czy wiara? Postuluję, aby w grudniu przyjąć, że jest to wiara, nawet jeżeli przez pozostałe 11 miesięcy poddajemy ją wątpliwości.

romb
fala

Wykorzystaj naszą technologię do
zbudowania zaangażowanego zespołu

Umów się na bezpłatną konsultację z naszymi ekspertami.
BEZPŁATNA KONSULTACJA rombkrzyżykkrzyżyk

Zarządzaj firmą jak Mikołaj

Powyższe wypracowanie należy traktować z lekkim przymrużeniem oka, źródła wykorzystywane do zbudowaniu profilu Mikołaja, w większości pochodzą z pop kulturowego wizerunku, wykreowanego w mediach oraz w zakładach produkcyjnych 10 tej muzy. Wprawne oko dostrzeże również trochę realnych danych – min badań Kingstone Business School, opracowań prof. Johna Purcella, a także raportu Nadzieje i Obawy polskich pracowników w dobie Covid 19.; Enpulse/Morgan Philips; 2020.

Ho, Ho, Ho…

Ale czy jest coś jeszcze? Czy przez te wszystkie lata nie mógł się znudzić, wypalić? Skoro u ludzi w tzw. normalnym trybie (nie Świąteczno Mikołajowym) wygląda to tak:

Kingston Business School zidentyfikowała bariery i praktyki obniżające zaangażowanie w pracy jako:

Zaangażowanie nie jest czymś, co można osiągnąć z dnia na dzień – czy w ciągu jednej nocy. Profesor John Purcell (Warwick Business School) wskazuje, że szybkie wyniki nie idą w parze z szybkością zmian kulturowych, które mogą być potrzebne aby uzyskać wzrost zaangażowania pracowników.

Dlaczego Mikołaj miałby mieć łatwiejsza pracę?

Autorem artykułu jest:

Tomasz Szklarski Współtwórca platformy Enpulse

Rekomendowane artykuły

Zapisz się do newslettera i zgarnij darmowe Ćwiczenia na obniżenie poziomu stresu

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Zmotywowani.pl Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, jako Administratora danych w celach marketingowych Administratora polegających na wysyłaniu na podany adres e-mail jego materiałów marketingowych. W każdej chwili mogę wycofać swoją zgodę.

Dziękujemy!

Od teraz nie ucieką Ci żadne informacę dotyczące zaangażowania pracowników!
Oops! Coś poszło nie tak. Sprawdź, czy poprawnie wpisałeś swój adres email.